piątek, 28 marca 2008

zadumanie nad ludności wędrowaniem...

Chwila wytchnienia.. zbieranie ostatnich wydruków i zestawień z jednej firmy.. jazda do drugiej i w końcu powrót do domku...

Ale w międzyczasie zadumanie mnie chwyciło...
Ja wiem, że w tym kraju żyje się ciężko... również nie pławię się w dostatkach.. pomimo ciężkiej pracy trudno jest związać koniec z końcem... Rozumiem wyjazdy za pieniędzmi ludzi za granicę... Ale nie trafia do mnie przenoszenie całych rodzin... Chyba mam złe jakieś teorie zakorzenione...
Jak jeszcze trafia w chwili kiedy faktycznie źle się wiedzie rodzinie tutaj... Sama nie wiem.. to ciężki temat... Niemniej zostawienie wszystkich znajomych... miejsc.. rodziny dalszej i bliższej... i pojechanie gdzieś, gdzie jest się anonimowym wśród tłumów...
Nie potrafiłabym...
Chyba mam zbyt mocne ukorzenienie...

wiem wiem... żyj i pozwól żyć innym... nie krytykuję.. po prostu się zastanawiam...

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Fajnie, że już wracasz!

jazzowa pisze...

oj fajnie... Samotniczku :*

Anonimowy pisze...

Ja wierzyłem, że Ty jednak "powrócisz tu, gdzie..." Chamir

jazzowa pisze...

zawsze wracam....
dobrze Cię "widzieć"....

Krzysztof pisze...

Emigracja to niełatwa rzecz jest, oj niełatwa. Niekiedy jednak konieczna i ma też swoje pozytywne strony.

jazzowa pisze...

Krzysztof wiem... wiem, ze i niełatwa.. i pozytywna czasami...

Wszystko wypadałoby rozpatrywać indywidualnie...