wtorek, 4 marca 2008

Toya Łódzka

Zupełnie mnie dzisiaj rozłożył mail z Toyi łódzkiej... z informacją o planowanych koncertach w ramach "Jazzowych czwartków"
Zamruczało mi się rozkosznie...
Toż to można w czwartki się tam po prostu zadomowić...
Pierwszy czwartek na który wybrać się po prostu muszę.. jak nic będzie to koncert Lory Szafran i Bogdana Holowni... a później to już wypadałoby co tydzień... ;o).... No i Bill Evans!!!!!! Urszula Dudziak!!!... nazwiska legendy... Namysłowki... Śmietana.... na Ścierańskim już byłam onegdaj.. ale też świetna jazda... i kolejny basista Wegehaupt... ech...
Gdyby nie powalenie czemś na podobieństwa grypki odtańczyłabym taniec radości.. ;o).... ale póki co muszę ograniczyć się do roześmianej gęby...
b a j k a!!!!!!
Lora Szafran już tak bliziutko.. no no no ... mniam....

I na żywo wysłucham.... Dla Ciebie jestem sobą.. i choć to tak mało jest.. nie potrafię być przed Tobą nikim więcej... mmmmmmraaaaaaaaauuuu.....
Cudowne słowa... kunszt... mistrzostwo... i ileż prawdy... hmm... "Już nie umiem moej prawdy minąć granic i to chyba jest niedobry znak... że przed innym nie odkryłabym jej za nic.. a przed Tobą.. a przed Tobą - tak...".....
mmmmmmmmmmmmm...... tak mi z sobą nie do twarzy..tak powinnam siebie kryć... ale kiedy na mnie patrzysz... już nie umiem inną być....

Dla Ciebie jestem sobą Lora Szafran

Michal Kobojek Quintet
06.03.2008

Piotr Baron Quartet
13.03.2008

Bogdan Holownia/ Lora Szafran
piosenki Wasowskiego i Przybory
27.03.2008

Krzysztof Scieranski Quartet
03.04.2008

Antymos Apostolis
Janusz Skowron United
10.04.2008

Jaroslaw Smietana
17.04.2008

Globetrotters
24.04.2008

Zbigniew Namyslowski
01.05.2008

Zbigniew Wegehaupt
08.05.2008

Mateusz Smoczynski
15.05.2008

Walk away & Bill Evans
22.05.2008

Urszula Dudziak
29.05.2008

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

król Stasio i tak był pierwszy ;-)
ciekawe(och, troszkę przecież mogę być ciekawska)co Cię bardziej rozkłada: mail z Toyi, czy grypka?
zdrówka życzę...

jazzowa pisze...

Hela.. mądralku ;o)
Sama nie wiem co bardziej mnie rusza... stawiam jednak na Toyę...
jeżu kolczasty... wsunąć się w fotel i oddać muzyce.. mraaaau... tego mi bardzo potrzeba..
Czuję głód wielki..