poniedziałek, 24 marca 2008

siedzę sobie w stanie wskazującym na duże spożycie...


... wszelkich dóbr żywnościowych...
A teraz przyszedł czas na chwilowe wyciszenie... hmm.. może tak popełnić szklaneczkę trunku szlachetnego?... tak dla zdrowotności...
I muszę ogarnąć plan zajęć.. jutro od rana wyjazd do Łomianek na cztery dni.. i badanie sprawozdań w dwóch tamtejszych firmach... jedna do 15 druga od 15... hmm... nawet nie pozostanie wolnych mocy na jakieś przyjemności...
Przedziwne te święta przypruszone śniegiem...


















Pisanki... tulipany.. i wszędobylski śnieg za oknem...

Koncert Cassandry przechodzi mi mimo.... Niestety nijak nie wyrobię czasowo by zobaczyć ją na żywo 30-tego...
Nadzieję jednak żywię, że to nie jest ostatni jej występ u nas...
hmm.... pozostaje odtwarzanie jej z płyt... tudzież na youtube...
Kobieta jest fascynująca.. ilekroć do niej wracam.. tylekroć mam poruszone najgłębsze swe zakamarki...




hmm... co powiesz Beatko na szklaneczkę whisky?.... dobry wieczór szklaneczko whisky...

Zaczyna mi się coś marzyć.. coś śnić... hmm... ale podobno by się działo... by się chciało... trzeba marzyć....


6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

..zobaczysz jak, przywita pięknie Was...warszawski dzień... i Zygmunt...

jazzowa pisze...

hmm.... na pewno.. tylko nawet nie mam pewności, czy o stolicę się otrę...
Najprawdopodobniej nie wypuści mnie ze swych łapek łomiankowy klimat

Anonimowy pisze...

Czy mnie się wydaje, czy obok przecudnych tulipanów leżą sobie jajka Faberge, te najbardziej pospolite pisanki wielkanocne świata ;-))?

jazzowa pisze...

tak tak.. dokładnie te.. ;o)....
hm.. no może ciut inne... ale któż szczegółów by się czepiał.... ;o)

Magenka pisze...

...co do Cassandry - podzielam twą fascynację, co do whisky...oj nie nie ;) stukam lampką czerwonego Merlota w twą oszronioną szklankę ;)

jazzowa pisze...

przekonasz się i do whisky ;o)

I tak po mojemu naprawdę warto ;o)