piątek, 22 lutego 2008

miękko...

hmm... miękko i kocio... i przeciągliwie kończy się dzień...
Nacieszę się choć trochę tym stanem... od jutra z pracą wypadałoby się zagęścić niebywale... by ok 17 odebrać podróżniczki dwie... dużą i małą.. :o)...
Sporo tych zajęć do ich przyjazdu... ale trzeba będzie się skupić... by móc jak najwięcej czasu poświęcić gościom... A chce mi się już pogaduch nocnych okrutnie... Przygotowania do wizyty na razie okroiłam do wyciągnięcia kieliszków do wina otrzymanych w prezencie i przemycia ich... Należy je w końcu rozdziewiczyć... ;o)...
Ostatnie dni stanowią definicję zakręcania... niesamowite ile człowiek przymuszony jest w stanie wykonać... zaskakuję sama siebie...
Klienta moja zabawiając mnie w trakcie obróbki dokumentów opowiedziała jak to można za jednym spotkaniem z policją załapać 20 punktów oraz mandat 500 zł, a co jest wynikiem targowania z pozycji wyjściowej - 30 punktów i mandat 1 tys zł.
Otóż miała ona ten przedziwny urok spotykany na drogach niestety.. pomykać dosyć śmiało trasą okoliczną... wymuszając pierwszeństwo na wszystkich.... w tym również na policji.. której to nie rozpoznała.... Policja poczuła się oburzona zepchnięciem na pobocze... wykręciła i pomknęła za tym moim piratem.. piratką właściwie... A ona w amoku "wszechobecnegobrakuczasu" gnała przed się... Przed się gnała na tyle bezczelnie, że wyprzedziła na podwójnej ciągłej i zakazie wyprzedzania (o ograniczeniu prędkości nie wspomnę) samochód ciężarowy akurat starający się wyminąć rowerzystę.... Kiedy już Misie zatrzymali Oną... byli na tyle wkurzeni, że od tzw drzwiów darli się na nią niemiłosiernie... jakoby mieli zginąć przez nią o włos mały... i co też myślą o niej jak i jej umiejętnościach... skutek taki jak napisałam wcześniej...
Lubię ową Piratkę bo to świetna kobieta jest.. niemniej czasami patrząc po tych ulicach co się dzieje rodzi się pytanie "gdzie się kuźwa podziała wyobraźnia ludzka"... ktoś sie nie bał chyba i zarypał...
I tym miłym akcentem kończąc wracam sobie do duetu Elli i Luisa...
Summertime... nananananana.... nana.... mmmmmmmmmmmmmmmmm.... mmmmmm.... mmmmmmmmmmm...


4 komentarze:

emka58 pisze...

Cześć, to własnie były takie fundusze... Nie umiem się budzić kocio i przeciągliwie. Wyskakuję zawsze jak strażak na dźwięk alarmu. Podobno wtedy szybciej sie człowiek starzeje...

jazzowa pisze...

Bo Ty jesteś zrywiasta kobieta...
Ja raczej typ flegmatyka z okresowymi zrywami ;o)....
Czyli idąc tropem Twej teorii powinnam wiecznie młoda być
forewer jang wręcz ;o)

Anonimowy pisze...

Czasami trzeba zwolnic. :)

jazzowa pisze...

Samotniku...oj czasami trzeba...