środa, 13 lutego 2008

fo pa...

Telefon wieczorem... kolega zaczyna od "Beatka wejdź i na youtube i poszukaj..." ja w pół słowa przerywam i mówię "tylko błagam!!!!!!!! nie Józek z Bagien.. wszyscy się nim zachwycają, a mnie nie rusza... tylko nie on!!".... W słuchawce zapadła niepokojąca cisza... mnie jakaś świadomość zaczęła stukać do łepetynki... W końcu śmiech po drugiej stronie i Jacek "chyba powinienem się teraz rozłączyć".. ;o).... Czasami to człowiek ma ten dar w sobie zachowań bardzo... bardzo "na miejscu"...


Miałam - krótki co prawda - ale przedziwny czas odrętwienia w temacie muzyki... Nic mnie specjalnie nie poruszało.. Jakieś wypalenie... hmm.... ale wczoraj pchnięta ku starej muzyce... muzyce, którą słuchałam dawno temu w ciemnościach swego pokoju... rozciągnięta na dywanie z magnetofonem tuż przy uchu... zamkniętymi oczami... - wróciłam do niej... z wielkim apetytem na więcej.. na mocniej.. na głębiej...
"Cała w trawie" zawsze sprawiała, że miałam pieczenie pod powiekami... i zupełny... cudowny... niczym nieograniczony odpływ...

Jesteś cała w trawie
Zielone myśli twe
Są jak poszum wiatru
We włosach twych o nie...
We włosach twych
Delikatnych, czystych tak
Jak myśli me o tobie
Wiesz, kiedyś zabłądziłem w snach
No bo szukałem tam ciebie
Byłaś całkiem naga i niewinna
O nie...niewinna nie, nie...
Dlaczego kochamy się tylko w snach
Jesteś dla mnie tak daleka
Zimna tak jak sztylet z lodu
Dlatego ranisz mnie
Nie wiedząc o tym nie
Nie wiedząc, nie...
Jak mocno jak, jak mocno jak kocham cię
Jak mocno kocham ciebie



Słuchanie tej muzyki daje (tak domniemywam, bo nigdy nie próbowałam) wręcz narkotyczny odlot... a co się dzieje, kiedy się ją gra?....

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Przypomniałaś mi o tym, by posłuchać znów Dżemu z Ryśkiem. Miłego popołudnia. :)

Anonimowy pisze...

... hmmm .... odrętwienie muzyczne u Ciebie Bea??? poczekaj niechaj Ci poślę nową K.D.Lang i Joni Mitchell ... to na pewno Ci przejdzie ... pozdrawiam z Budy ... m.

jazzowa pisze...

Samarytanko... rewelacyjnie się do Dżemu mi wróciło... szczególnie właśnie kiedy załączył mi się stan bezczucia muzycznego...

*********************

Amos... a widzisz.. i takie rzeczy się zdarzają...
Nie nazbyt długi to czas był.. jednak zaiste popełniony został...
Czekam na przesyłkę w niezwykłym przytupie... :o)))

dorzuciłbyś jeszcze jakieś zdjęcia Budy... :o)

*******************