niedziela, 18 października 2009

Tyle wiem o sobie, ile nas sprawdzono...

TVP Kultura pokazała- niestety jedynie fragment - koncertu Breakoutu... I tak mnie jakoś wessało... Nalepa to fenomen... teksty... muzyka.. wykonanie.. zawsze na najwyższym poziomie - nie ma i nie było drugiego polskiego zespołu, który mógłby się mierzyć z Breakoutem (takie jest moje zdanie... powtarzane zresztą dosyć często)...Poza tym mam bardzo miłe wspomnienia z koncertu Tadzia Nalepy w Łodzi... atmosfery klubu.. Przyjaciela z którym byłam... ciepło na duszy i ciele... Było to COŚ!...
hmm... jakaś niedogrzana się czuję... deficyt czułości...


Ostatnio przeczytałam wzmianki w temacie niejakiego agenta Tomasza i ofiar jego działalności typu Beaty Sawickiej i Weroniki M.Pazury... Oczywista komentarze były w klimacie, że nigdy, że nie pojmują, że jak można było itd itp w tonie krytykującym uległość pań Beaty i Weroniki...
hmm..i tak bardzo na miejscu wydaje się cytat z Wislawy Szymorskiej...

Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono.

Mówię to wam ze swego nieznanego serca.”...

Wszak ileż to razy człowiek otwierał oczy w zdumieniu, kiedy to sam zrobił coś o co się nie podejrzwał... zapytany wcześniej prawie, że zadudniłby w pierś waląc z sił całych - że on NIGDY by czegoś takiego nie zrobił!!!!!!! A po latach... nauczywszy się pokory.. poznawszy słabości swe.. a właściwie ich nieokreśloność niezmierzalność... wie już - że ze słownika swego podręcznego słowo NIGDY należałoby wymazać...

Ale nic to... wracam do Breakoutu...




hmm.. wszak od tego się onegdaj wszystko zaczęło...

Brak komentarzy: