środa, 2 lutego 2011

Chciałabym...

... nie być bardziej myślącą, bardziej zabiegającą, bardziej przewidującą od swoich lekarzy... Móc zrzucić na nich leczenie i po prostu się poddać...
Jednak nie można... O każde kolejne badanie muszę się upominać... tak samo jak i o każdą myśl poświęconą mojej osobie... Dzięki temu wiem, że chemia obecna - choć tak mi się podobająca - najprawdopodobniej nie jest skuteczna.. i trzeba zmienić... Ostatecznie potwierdzi to jeszcze badanie usg w czwartek...
Muszę sobie sprawić jakąś duchową przyjemność... kusi Filharmonia Łódzka Magią Tanga....
Brzmi intrygującą... A to już w piątek... Może by tak poddać się chwili takiej?
Jakoś ostatnio mniej muzyki mam w sobie.. sama nie wiem... zagonionie sprawiło, że nic nowego nie wpadło mi w ucho...

9 komentarzy:

Bena pisze...

Coraz bardziej zaczynam doceniać moją onkolożkę. Głównie dlatego, że nie dowierza wynikom moich badań i intuicyjnie (a może raczej z powodu dośwaidczenia) ciągle czegoś szuka.
Ale skoro jest jak jest to domagaj sie badań i to nie tylko usg, bo te są mało wiarygodne. Moja onkolozka stwierdziła, że wynik usg jest tylko podstawą do dalszej diagnostyki.

jazzowa pisze...

Robiłam w grudniu usg.. wyszly zmiany na watrobie.. Teraz zrobilam tomografie.. wyszly rowniez - i to podwojone...
Dlatego jest wniosek, ze chemia nie dziala.. Jednak by tak naprawde porownac co sie zadzialo - musze zrobic ponownie usg... I wlasciwie kobieta od usg jest jak dla mnie najbardziej wiarygodna jak do tej pory.. Nie rozpieszcza mnie.. ale jest dociekliwa... uwazna..

Bena to fantastycznie, ze masz taka onkolozke... to prawdziwy skarb! :o)

Musze znalezc dojscie do Gliwic - tam chociaz sprzet maja sensowny...

Chustka pisze...

spróbuj się dopytać, czy zmiany na wątrobie to nie są guzy FNH :]
wtedy będzie po panice.

Anonimowy pisze...

Trzymam kciuki za powodzenie w leczeniu! Badz dobrej mysli to najwazniejsze, a jesli muzyka pomaga Ci, to jedz do tej filharmonii, ukoi, naladuje i oderwie Twoje mysli od spraw tych trudnych!

jazzowa pisze...

Joanna.. na chwile obecna to mi nic nie mowi owo FNH.. nikt nie burknal nawet w tym temacie...
Zapytam!
Dziekuje :o)

***************

Wildrose.. muzyka mnie koi i goi.. :o)
Podejrzewam więc.. że jakąś przyjemnosc sobie w tym temacie sprawie... :o)

A leczenie.. bardzo wierze, ze bedzie skuteczne i zakonczy sie powodzeniem - pacjent bedzie zdrowy i szczesliwy! :o)
*****************

Anonimowy pisze...

Zajrzyj do mnie na lasta i wybierz sobie z niej muzykę, która ukoi Ciebie....Pozdrawiam....

zegarmistrzswiatla pisze...

Musisz pytac, kwestionowac, szukac innych opini i srodkow. Absolutnie nie mozesz zdac sie ze wszystkim na lekarzy. Dobry lekarz powinien sam skierowac cie do przynajmniej jednego innego lekarza (z innej kliniki)zeby potwierdzic prawidlowosc analizy i metody leczenia. Badz wytrwala a ja czymam za ciebie kciuki i jak zawsze zycze ci jak najlepiej.

Mateusz pisze...

no cóż.. życzę lepszych lekarzy w takim razie.. wielu jest takich jak piszesz, ale znam dobrych. Onkologa też jednego, nawet w Lodzi, gdybyś chciała...
I powodzenia życzę:)
M

jazzowa pisze...

Zuzanna skorzystam na pewno... :o)
**************
Zegarmistrz... takich lekarzy zbyt wielu nie ma... znaczy dobrych takich... Ale sa.. na pewno..
kciuki czymaj i sie nie puszczaj... :o))
***************
Mat... niby nic takiego zarzucić tym swoim nie mogę... no ale nie czuję się tak do końca bezpiecznie... Bardzo chętnie skorzystam z jakiegoś namiaru w Łodzi...
:o)
****************