niedziela, 23 maja 2010

przesyłka...

Długo kazała na siebie czekać przesyłka z płytką The Wynton Marsalis Quintet & Richard Galliano "From Billie Holiday to Edith Piaf"... Radość z jej posiadania jest niebywale duża... pięknie wciąga... akordeon Galliano zachwycał mnie już wielokrotnie... teraz również... W połączeniu z fenomenalną trąbką Marsalisa po prostu bajka...
Poznajemy się z tą muzyką nieustannie.. jest to koncertowy krążek... czuć radość z grania muzyków... i to jest również to co składa się na jej wciągający klimat... Pisałam już o tej płytce... I mniej więcej byłam przygotowana na to co dostanę... Jednak kiedy ma się już całość.. i płynie utwór za utworem... kiedy słyszy się jak to żyje.. pulsuje.. uzupełnia się... to zupełnie inny odbiór... Można się zatracić...

A co ważniejsze.... słucha się kiedy człek ma ochotę zamknąć oczy i się zadumać.... Ale wydawca płyty przewidział jeszcze dodatkową atrakcję... jest krążek dvd... który można załączyć i wtedy jesteśmy tam po prostu... !




Przesyłka zawierała również biografię Billie Holiday... i to jest dziwne dosyć doznanie... wiem, że nie będzie łatwo... jak niełatwe przecież było życie Billie... będzie również wszak bolało... ale tak bardzo kocham jej sposób wyrażania się w muzyce, że przyciąga ta książka wręcz magnetycznie...

A tak w ogóle to w końcu przyciągnęłam do domu mnóstwo bzu... i pachnie mi nim i wygląda... mniam...
Natomiast wczorajszy powrót wieczorny od rodziny to była, że tak powiem prawie jazda bez trzymanki... Doszło do tego w pewnej chwili, że musiałam się zatrzymać na poboczu w chwili kiedy zaczęło już tak lać z dodatkiem gradu, że widoczność zrobiła się praktycznie namacalna...
Za to od rana słońce za oknem... niech się tak utrzyma! Wygłodniała jestem w temacie słońca niebywale... zresztą jak większość żywych istot domyślam się...

4 komentarze:

Babka z fiordów pisze...

Cudo! Dziękuję!
i pozdrawiam serdecznie

Magenka pisze...

Też chciałabym dostać taką przesyłkę, ale na razie trzeba się mi powstrzymać z wszelkimi przesyłkami... dobrze, że istnieje you tube i można nieco skubnąć z tej atmosfery i że istnieją muzyczne blogi :))) Zainteresowałaś mnie biografią Billie. A o Edit Piaf przed rokiem dobry film widziałam (Niczego nie żałuję z Marion Cotillard), polecam jeśli nie widziałaś.

M. pisze...

pewnie Edith zauroczyłaby się i muzyką i bzami . W lesie zaczyna kwitnąć jaśmin - też pachnie pięknie Pozdrawiam , nie przeszkadzam a Misza mruczy cichutko M.

jazzowa pisze...

Sylwia... proszuję :o))))
pozdrawiam... dla mnie również cudo..

***************

Magenka.. You tube to rewelacyjny wynalazek.. tak samo jak wrzuta.pl, czy chomikuj.pl.. ;o) bardzo polecam szczególnie to ostatnie... czegóż to ludzie nie mają....
Biografia bardzo fajnie się zaczyna... acz kończę trylogię sensacyjną... i tak przeplatać zaczynam pozycje.. ;o)...
Co do filmu o Edit widziałam i bardzo mi się podobał.. i nie powiem zaskoczył mnie... nie znalam biografii Piaf...

********************

M... kwitnący jaśmin i bez to jedne z piękniejszych przeżyć dla powonienia i ócz błekitów czy też piwności czy co tam kto ma... ;o)
Dla Miszy głaskanki..

*************