niedziela, 14 grudnia 2008

niedzielnik... z porannym snuciem...

hmm... człowiek wstaje... otwiera sennie oczka... przypomina sobie, że w nocy śnił o fakturach.. segregatorkach.. przepisach... a to wszystko dzięki zapowiedzianym kontrolom u klientów... Jedna na 29 grudnia!!... Chamstwo!!! Wszak ja w Zakopanem mam być.. a nie siedzieć w towarzystwie państwa z US..
Inna parka przychodzi już jutro...
Ech... grudzień.. święta... nie o kontrolach winno się myśleć...
Dyziek zaczyna mi znaczyć teren... czuję wszędzie jego zapach... wręcz przesiąknięta się nim czuję!! wrrrrrrrrrrrrrrr.... muszę podjechać z nim do weterynarza.. i pozbawić atrybutów męskich...
Chyba, że ktoś zna mniej radykalny środek..
Przerzucam się wśród płyt swych.. ale wracam do Młynarskiego... zachłysnęłam się nim....
Teksty genialne.. a wykonanie jedyne w swym rodzaju... No może poza Absolutnie... uważam, że inni zaśpiewali to lepiej.. szybciej...
W załączeniu "Och Ty w życiu".... z rewelacyjnym akcentem praskim... (często występującym zresztą u Pana Wojciecha...)....
Pan to przyswaja?????
Genialny z niego obserwator życia... ludzi...
Zapraszam do obejrzenia teledysku... przy okazji można powłóczyć się po starej Warszawie...


2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Dobry tekst...:)

jazzowa pisze...

Oj tak Zuzanna... Młynarski jednak kunszt ma niezwykły...