I już po wigilii.. po życzeniach.. prezentach... chwilach wśród bliskich... Dobrze było... Kolejny roczek wskoczył... hmm... i dobrze mi z tym... bez paniki... bez obaw... ot taka rzeczy kolej... a poza tym... jesteśmy z wiekiem bardziej świadome siebie... lepiej się układamy w ciele i duszy... :o)...
A teraz dom jeszcze śpi... ja w tradycyjnej pozycji "po turecku" z kubkiem gorącej kawy... wsłuchuję się w doskonale zachwycającą Ellę F.
Z poniedziałku na wtorek ruszę sobie na południe naszego kraju środkami PKP... i szwędaniu nie będzie końca... a przede wszystkim pobędziemy razem przez prawie cały tydzień! Ufam, że odświeżę swoją przyjaźń z nartami... ileż to już lat minęło od chwili kiedy jeździłam... ogrom!!!!! mam nadzieję, że to naprawdę jest jak z jazdą na rowerze ;o)))) ale jakby nie było - ośle łączki ahooooooj!!
Dzisiaj jeszcze jakieś ostatnie zakupy przedwyjazdowe wypadałoby popełnić, by już w poniedziałek nie musieć z obłędem w oku przemierzać sklepów... czego zwolennikiem nie jestem...
Nina Simone niech Wam również zabrzmi...
A teraz dom jeszcze śpi... ja w tradycyjnej pozycji "po turecku" z kubkiem gorącej kawy... wsłuchuję się w doskonale zachwycającą Ellę F.
Z poniedziałku na wtorek ruszę sobie na południe naszego kraju środkami PKP... i szwędaniu nie będzie końca... a przede wszystkim pobędziemy razem przez prawie cały tydzień! Ufam, że odświeżę swoją przyjaźń z nartami... ileż to już lat minęło od chwili kiedy jeździłam... ogrom!!!!! mam nadzieję, że to naprawdę jest jak z jazdą na rowerze ;o)))) ale jakby nie było - ośle łączki ahooooooj!!
Dzisiaj jeszcze jakieś ostatnie zakupy przedwyjazdowe wypadałoby popełnić, by już w poniedziałek nie musieć z obłędem w oku przemierzać sklepów... czego zwolennikiem nie jestem...
Nina Simone niech Wam również zabrzmi...
