wtorek, 5 sierpnia 2008

Blue Valentine

Wczoraj jechałam sobie samochodem w zupełnie prozaicznym celu... odwiedzić ZUS... kiedy w Trójce prywatną płytotekę przestawiał Piotr Machalica...
Zachwyt swój skupił na Tomie Waits... i kiedy załączono Blue Valentines byłam w pełni przeświadczona, że zachwyt nie był bezpodstawny...
Zatrzymałam się... i wsłuchałam...
mmmm..... cudne...




mmm... cudo...

Rozkleiłam się... to jeszcze raz sobie zapuszczę... kawa smakuje wyśmienicie...

3 komentarze:

Zegarmistrzswiatla pisze...

Alez wrazliwa z ciebie istota...w sumie to chyba podziwiam;)))

Anonimowy pisze...

Wrażliwość jest w cenie. :)

jazzowa pisze...

Zegarmistrz.... sama nie wiem już czy to wrażliwość.. czy czasami już przewrażliwość... ;o)

*******************

Sygita.. hmm... w cenie...chyba... :o)

*****************