poniedziałek, 21 grudnia 2009

a jednak...

... nowy rozdział...
Jeszcze w lekkim osłupieniu... z niedowierzaniem przetwarzam to co usłyszałam dzisiaj od onkologa... że złośliwy... dokładniejsze badania... chemia.. operacja... zmiana planów na pierwsze półrocze przyszłego roku...

Ot w 40tke szumnie wchodzę...

A Trójka wyśpiewuje swojego Karpia 2009

9 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Jeszcze się wyszumisz, wisz? :) J.

Bena pisze...

A bo choroby to nikt z nami nie uzgadnia. Przytulam...

Magenka pisze...

Życzę Ci, żeby "a jednak" okazało się jednym, nieprzyjemnym, krótkim epizodem twego życia. Ciepło myślę, jestem, świątecznie pozdrawiam...

Anonimowy pisze...

Hm... wprost uwierzyc nie moge, ale wiem, ze od Ciebie wszystko zalezy, mysl pozytywnie, a bedzie dobrze, takze swiatecznie przytulam...

Mateusz pisze...

Trzymam kciuki. Pozytywne myslenie dużo daje, ale lekarze muszą swoje zrobić niestety:(
Powodzenia i tej pozytywności życzę z całego serca!
M

Anonimowy pisze...

Przytulam....:(

Anonimowy pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
jazzowa pisze...

Dziękuję Wam bardzo za dobre słowa... jakoś człek strasznie ich złakniony się robi...

jazzowa pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.