Kto to wie... ja na pewno nie... ;o)
Ale może to i lepiej...
Póki co próbuję się zadomowić... ściągnęłam swoje gadżety.. i mogę trwać...
Nie da się przemilczeć wczorajszego wypadu do kina... film Lejdis - polecam całą sobą..
Tak niczym nieskrepowanego śmiechu dawno nie uświadczyłam... teksty świetny.. akcja toczy się żwawo i sensownie.... film tchnie świeżością... A o takiej przyjaźni można pomarzyć...
Acz o marzeniach pięknie powiedziała Kasia Nosowska - marzenia to jest taka otulina rzeczywistości...
hmm.. pięknie... prawda?...
A na wprowadziny zagram tym co najmocniej mną targnęło w bodajże październiku roku ubiegłego...
Piosenka starych kochanków.. Raz Dwa Trzy...
Rozświetlały burz rozbłyski
Miłość naszą ileś lat
Raz ty brałaś swe walizki
To znów ja ruszałem w świat
Lecz pokój, gdzie kołyski brak
Pamięta echa dawnych burz
I słów namiętnych do szaleństwa
Więc choć porażki pierwszej smak
Z twych warg uleciał dawno już
A z mych pierwszego smak zwycięstwa
Czy ty wiesz
Jedyna, czuła i najmilsza ma
Że ja od wschodu, aż do zmierzchu dnia
Wciąż bardziej cię kocham
Kłótnie schadzki przeprowadzki
Znaliśmy się do cna
Wpadaliśmy w swe zasadzki
Zastawione, gdzie się da
Ty miałaś kogoś, dobrze wiem
I jam też nie bez grzechu był
Lecz zawsze żyliśmy nadzieją
Że z pożegnania pierwszym dniem
Oboje dołożymy sił
By starzeć się, nie doroślejąc
Czy ty wiesz
Jedyna, czuła i najmilsza ma
Że ja od wschodu, aż do zmierzchu dnia
Wciąż bardziej cię kocham
Straszy, że źle z nami jest
I że zawieszenie broni
To miłości naszej kres
Strudzeni trochę, bądź co bądź
Posłusznie wyruszamy więc
Na pole bitwy wyruszamy
Żeby, jak co dzień, udział wziąć
W potyczce czułej dwojga serc
W serdecznej wojnie zakochanych
Czy ty wiesz...
12 komentarzy:
Witaj, pięknie piszesz. Na razie nie wpiszę adresu do bloga, chyba że za Twoim pozwoleniem.
witaj :o)
Na razie nie wpisuj... :*
Dobrze, że trafiłaś tutaj...
kolejna przeprowadzka? która to z kolei? 5ta? 7dma? 12ta?
oczopląsu można dostać i kołomyi - jak słowo honoru...
że też Ci się chce ;o)))
mię by się nie chciało - ale to mię
i ino tak se myszlę, wieli też tutej wy3masz - 3 miesięcy, 5?
tjaa...
SPŻ to każdego indywidualna sprawa.
w rzeczy samej
aczkolwiek nie sądzę, co by spiritus movens potrzebowała advocatus dyjaboli :P
to pisałem ja, spż - jakby co
[ENTER] się mię za szybko wcisł
pobudka!
Samarytanko.. dziekuję za wstawiennictwo.. :o))
******************
Żuwiu.... no nie wiem ile razy będę jeszcze organizować przeprowadzki...
widać taka już moja nowa świecka tradycja...
Że niby kto ten dyjabeł???
hę??
*******************
dyjabeł?!
żaden dyjabeł! to ino ja...
a to nie to samo?
;o)
advocatus dyjaboli w tem przypadku to advocatus onej - znaczy spiritusa movensa, znaczy tej, co tu rządzi :P
hmm.... toś mnie podsumował.. ;o)
Prześlij komentarz