niedziela, 21 grudnia 2008

Obiad rodzinny

Może nie wszyscy słyszeli "Obiad rodzinny" Wojciecha Młynarskiego.. Ja prawdę powiedziawszy pierwszy raz się spotkałam z tym tekstem zupełnie niedawno... Zaliczyłam z miejsca miłość od pierwszego zasłyszenia...
Dlatego w ten niedzielny poranek.. mając na uwadze zbliżające się święta.. a co za tym idzie serię obiadków rodzinnych z przyjemnością załączam utwór ten urody niezwykłej...

12 Obiad rodzinny

A teraz tekst.. by komplecik był doskonały...
Nie ma nic milszego niech, kto chce mi wierzy,
Jak rodzinny obiad w sielskiej atmosferze,
Obrus świeży leży, starsi znad talerzy do młodzieży
Szczerze szczerzą się.
Wujek Leon z punktu ku kuzynkom czterem,
Z odpowiednim zmierza żartem, czy duserem,
Dziadzio je z orderem, kuzyn z profelerem,
Ciocia tartym serem sypie w krąg.
Tak co dnia obiad trwa, wdzięku moc w sobie ma.
Obserwować choćby można z przyjemnością
Jak się wujek Leon zawsze dławi ością,
Czyni to z godnością, rzeczy znajomością,
Wuj z natury powściągliwy jest.
A ciotunia w każde danie wciąż sypie ser, tarty ser
Bo pasuje do wszystkiego tarty ser,
Czasami kuzyn co ma profelef,
Twierdzi, że to jest nie fair.
A dziadunio tak zabawnie gryźć umie wąs, prawy wąs
Bo przeszkadza mu w konsumpcji, prawy wąs
Kuzynki mają przez to oczopląs,
Nie chcąc sosów tknąć ni miąs,
Bo jak się na dziadzia zapatrzą to yyy.
Ciocia chciała kiedyś skonać na artretyzm
Bo dziadziowi nagle order wpadł w ordewry
I na pół go przegryzł podśpiewując:
Evrybody love somebody smaczne to!
Tak to w atmosferze sielskiej I intymnej
Zwykł przebiegać zawsze obiad nasz rodzinny,
Wuj się dławił siny, kuzyn robił miny,
A ciociny tarty ser mdlił nas.
Mdliłby tak do dziś dnia, gdyby nie sprawa ta...
Że raz dano zraz, czy bitki zdobne w nitki,
A do zrazu zrazu chrzan, a potem grzybki,
No i przez te grzybki, chłód rodzinnej kryptki,
Nazbyt szybki dał obiadkom kres. ..



3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Znam w wykonaniu Jacka Wójcickiego. Zawsze wprawiał mnie w dobry humor ten tekst....

Anonimowy pisze...

witaj "Jesienny" widzę ,ze znowu piszesz, tym razem jako kobieta, chwalebne.

jazzowa pisze...

Zuzanna... w wykonaniu Jacka musiało brzmieć nieco inaczej... acz zapewne również urokliwie...

******************

Anonimie... nawet nie wiem co powiedzieć... powiem tylko "pudło"...
Nigdy nie podszywałam się pod mężczyzn... nie mam takiego parcia na doznania...
*******************